12 kwietnia 2015

Przed chwilą pisałam test trzcioklasisty, a teraz?


Czas szybko leci. 

Za każdym razem kiedy wracałam do domu, rzucałam plecak, siadałam do obiadu i domagałam się od domowników wakacji. W taki sposób jakby mieli oni jakikolwiek wpływ, na to, że szybciej przybędą. Chodzę do bardzo wymagającej szkoły. A moja ambicja nie pozwala mi nie nauczyć się, nie odrobić lekcji, ani nie przystąpić do żadnego konkursu. I codziennie wychodziło na to, że wracałam ze szkoły o 16, a uczyłam się do 22. Codziennie przez 303 dni. I pomimo zmęczenia byłam i jestem dumna z moich ocen. Opłaciło się.


Nigdy nie zapomnę jak powiedziałam do mamy:

„Ja nie wytrzymam, przecież mamy dopiero siedemnasty luty. Jeszcze cztery i pół miesiąca!”
„Marta, ale zdajesz sobie sprawę, że mamy marzec? Gratuluję! Jesteś o miesiąc do przodu!”

Kocham twoje poczucie humoru, mamo. Naprawdę.

Ale coś w tym jest. Jesteśmy tak zabiegani i skupieni na tym co zaraz musimy zrobić, że miesiąc może nam minąć w parę sekund. Ale ja się nie przejmuję, chociaż wszyscy mi chcą wmówić, że powinnam lubić wolno upływający czas. 
Przepraszam. Nie przekonaliście mniej. Wszystko co przybliża człowieka do chwili wytchnienia jest dobre. 
Chciałabym już być na emeryturze. Wtedy zacznę się przejmować zrywanymi kartkami z kalendarza.

W odwołaniu, przygotowałam wszystkie moje zdjęcia od urodzenia do dziś. Musiałam przytargać siedem albumów (mamo, tato, serio wam się chciało dokumentować każdą sekundę mojego nudnego życia?). Miałam świetne dzieciństwo. Brakuję mi tamtych czasów. 


Wtedy codziennie miałam wolne. 

2 komentarze :

  1. a ja wracam o około 14:00 i jestem zmęczony.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety szkoła bywa męcząca w każdym wydaniu. To także zależy jakie lekcje były w ciągu dnia. W środy mam mniej lekcji, bo do 13, a czuję się bardzo zmęczona. Na szczęście to już półmetek i za niedługo wakacje. Pozdrawiam! :)

      Usuń