"Czuję się grubo" to nowy status, który każdy z nas może ustawić, publikując wpis na tablicy Facebooka.
Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, ot kolejna rzecz zaśmiecająca internet. Niepotrzebna, ale ładnie wygląda. Dlatego ciężko mi zrozumieć ostatnią burzę medialną wywołaną przez Australijkę. Stwierdziła wyniośle, że otyłość to nie uczucie, a nowy status ma na celu obrazić większość Brytyjek i reszty kobiet. Ale głównie Brytyjek.
Nie przyglądałam się zdjęciu propagandystce, ale nawet bez tego łatwo stwierdzić, że jest gruba albo niedowartościowana. A może nawet jedno i drugie.